sobota, 13 lutego 2016

DEKOLORYZACJA Z CZERWONYCH NA ZŁOTY

Hej Robaczki :)

Dziś jeden z ciężkich przypadków ;) 
Odwieczne wyzwanie fryzjerów: jak zejść z czerwonych lub rudych kolorów jednocześnie nie niszcząc włosów... i najlepiej za pierwszym razem... 
Czasem to naprawdę nierealne.. 

Ale w przypadku mojej klientki się udało :) 
Na pewno przyczynił się do tego fakt, że bordowa farba była nałożona tylko raz i to dwa miesiące wcześniej. 

Oto jak wyglądały włosy początkowo (naturalny odrost i włosy w kolorze bordowym):


Dodatkowym wyzwaniem i ryzykiem tej dekoloryzacji były bardzo cieniutkie, kręcone włosy klientki. Dlatego postanowiłam współpracować z OLAPLEXEM i płynnymi proteinami firmy MATRIX. 

Przygotowałam rozjaśniacz z 9% wodą i dodałam do tego Olaplex wedle zalecanych proporcji.
Mieszankę nakładałam przy pomocy specjalnej deseczki tylko na czerwone włosy, odrost omijałam. 


Olaplex opóźnia proces rozjaśniania i łagodzi jego agresywną ingerencję w strukturę włosa. Dlatego też samo ściąganie koloru trwało dobrą godzinę. Następnie umyłam włosy szamponem i nałożyłam na 10 minut proteiny. 

Jeden z najlepszych produktów na jakich pracowałam! Potrafi zdziałać cuda z włosami i co najlepsze, efekty czuć już po pierwszym zastosowaniu :) 

Proteiny spłukałam.
Następnie wysuszyłam włosy i otrzymałam taki kolor:


Było to więcej niż się spodziewałam :) Włosy naprawdę pięknie się rozjaśniły, dzięki czemu spokojnie mogłam nałożyć ten kolor, który wybrała klientka - 7G firmy MATRIX ( czyli jasny złoty brąz :) 

Wybrany kolor 7G zmieszałam pół na pół z naturą 7N, aby uzyskać 100% równomiernego pokrycia. 

Oto efekt końcowy :) 




Kolor wyszedł jednolity i idealnie pokrył naturalny odrost i rozjaśnione włosy. Światło w salonie i mój zwykły telefon nie sprzyjają dobrej jakości zdjęć za co przepraszam. 

Oczywiście po spłukaniu farby nałożyłam drugą fazę Olaplexu i trzymałam ją 15 minut. Dopiero później umyłam włosy szamponem, nałożyłam odżywkę, spłukałam i wymodelowałam. Następnie wyprostowałam kręcone włoski klientki i podcięłam końce. 

PRZED I PO:


Uważam dekoloryzacje za bardzo udaną. Klientka była zachwycona i w szoku, że udało nam się uzyskać taki efekt. Dodatkowym plusem była kondycja włosów - o wiele lepsza po tych wszystkich zabiegach chemicznych niż przed! OLAPLEX + PROTEINY potrafią zdziałać cuda! :)
Już nigdy w to nie będę wątpić :D 

Buziaki:*


2 komentarze:

  1. Bardzo ładny kolor po dekoloryzacji, natomiast ja bym jednak podcięła i wyrównała włosy bo wygląda to na zdjęciach bardzo nieestetycznie. Z przyjemnością śledzę Twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Te drapaki na końcach to grzech było zostawić...

    OdpowiedzUsuń